Nawet kilka mln zł mogą być warte zabytkowe dzieła sztuki, które przez lata 48-letni Piotr N. kradł z kościołów w woj. lubuskim, wielkopolskim i dolnośląskim. Wpadł w sobotę. Policjanci odzyskali ponad 100 antyków.
- Nie pamiętam takiej sprawy, choć pracuję w policji wiele lat. Tu są obrazy z XVI w., krzyże z relikwiami świętych i drewniane figury z XIV w., które wykonał uczeń samego Wita Stwosza! To bezcenne zabytki! - emocjonował się na specjalnej niedzielnej konferencji sam komendant lubuskiej policji Henryk Rudnik. Jego zdaniem wszystkie skarby były szykowane do wywiezienia na Zachód i sprzedaży na czarnym rynku.
Dwa naloty
Złodzieja ponad rok rozpracowywali śledczy ze Szprotawy. Wiedzieli, że mają do czynienia z fachowcem. W sobotę wieczorem przeprowadzili jednocześnie dwa naloty. Pomagali im mundurowi z lubuskiej i śląskiej komendy wojewódzkiej. Jedna ekipa weszła do mieszkania Katarzyny K. w podżagańskim Tomaszowie, gdzie chwilowo przebywał Piotr N. W tym samym momencie śledczy najechali też jego dom w Jugowie na Śląsku.
W pierwszym mieszkaniu znaleziono tylko kilka zabytkowych przedmiotów, ale w położonym nieopodal garażu (policjanci otworzyli drzwi łomami) było ich jeszcze więcej: m.in. ikony, kielichy i srebrne świeczniki. Druga ekipa w śląskim mieszkaniu podejrzanego znalazła... jego wspólnika Piotra Z. Tam też były najcenniejsze antyki: figury świętych z XIV i XV w.
To początek
Dziś sąd w Żaganiu zdecyduje, czy cała trójka trafi do aresztu. Wszystkim grozi nawet po kilkanaście lat więzienia. - Ale wiemy już, że nie działali sami, dlatego na pewno będą kolejne zatrzymania. Namierzamy następnych podejrzanych - zapowiada Agata Sałatka, rzeczniczka lubuskiej komendy policji w Gorzowie.
Odzyskanymi skarbami zajmą się teraz policyjni technicy. Każdy pokryją specjalnym proszkiem, dzięki czemu uda się z rzeźb i obrazów zdjąć odciski palców. Jednocześnie antyki zostaną opisane przez konserwatorów. - Musimy ustalić, skąd je skradziono - wyjaśnia A. Sałatka. Wiadomo już jednak, że np. rzeźby świętych pochodzą z kościoła w Mycielinie (powiat żagański), barokowy obraz z kościółka we wsi Lubanice, a ikony na drewnie z Cybinki. - Po wszystkim wrócą na swoje miejsce - obiecuje komendant Rudnik.
Lubuska konserwator zabytków Barbara Bielinis-Kopeć nie kryje radości. Rzadko udaje się odzyskać zabytki sztuki sakralnej. Nie chce na razie mówić dokładnie skąd pochodzą złodziejskie łupy - trzeba porównać je z dokumentacją.
Dałby Bóg
Mieszkańcy Mycielina od nas dowiedzieli się, że policjantom udało się odzyskać m.in. figurę, która zginęła z ich świątyni...
- O, jak to dobrze - ucieszyła się Janina Antoszczyszyn. - Bez figury św. Magdaleny w kościele jakoś tak pusto było. W każdą niedzielę podczas mszy o tym rozmawialiśmy.
Około południa telefonowali do nas mieszkańcy Borowa Wielkiego. Pytali, czy odnalazły się barokowe figurki apostołów z ich kościoła. Informacje o sukcesie policjantów usłyszeli w radio. Jak im odpowiedzieliśmy, jest taka szansa.
- Dałby Bóg żeby się znalazły - westchnął nasz rozmówca. - A złodziejowi świętości tak jak w średniowieczu, ręce powinni uciąć.
Piotr N. nie jest nowicjuszem w tym fachu. W latach 80. był bohaterem głośnej sprawy kradzieży srebrnego zdobienia relikwiarza Świętego Wojciecha znajdującego się w katedrze gnieźnieńskiej, za co został skazany na 15 lat więzienia. Na wolność wyszedł w 2001 roku.
Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie
Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.