Od kilku miesięcy trwają targi między Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, a gminą o najbardziej dziurawą ulicę. I kiedy wreszcie radni zgodzili się przejąć ul. Kościuszki, generalna dyrekcja chce miastu wcisnąć też dwie inne: Sobieskiego i Żagańską. To szantaż! - woła radny Zbigniew Teler.
Ulica Kościuszki to jedna z głównych dróg w Szprotawie. Bardzo ważna, bo wylotowa na Leszno i Zieloną Górę. Co więcej jest wizytówką miasta. Koszmarnie dziurawą! Kierowcy, którzy zmuszeni są tędy przejeżdżać, poruszają się slalomem lub lewą stroną,
co grozi kolizją. Nie jeden zniszczył tu samochód. Lokatorzy kamienic usytuowanych wzdłuż Kościuszki skarżą się, że im ściany w domach pękają. Bo po dziurach jeżdżą ciężkie pojazdy. Pisaliśmy o tym wielokrotnie na łamach „GL”.
Najprostszym sposobem byłoby załatanie wyrw. Tylko kto to zrobi? Nie chce gmina, bo tłumaczy się tym, że to nie jej ulica. Nie chce generalna dyrekcja, a tłumaczenie ma to samo. Do kogo więc należy Kościuszki?
Powiat nie chciał
- Nie do nas - odpowiada Robert Mikołajski, dyrektor Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Zielonej Górze. - Gdy wybudowaliśmy dla miasta część obwodnicy, ulica Kościuszki, a także Sobieskiego i Żagańska straciły status dróg krajowych. Co prawda nadal leżą na naszych terenach, ale nie są nasze.
Z tym nie bardzo się zgadza burmistrz Roman Rosół.- Kościuszki nie leży w ciągu drogi krajowej numer 12, ale ma charakter krajówki - uważa włodarz.
- Dla nas straciła - odpowiada krótko dyrektor Mikołajski.
Po oddaniu obwodnicy Szprotawy generalna dyrekcja chciała przekazać felerne ulice powiatowi. Ten się jednak nie zgodził.- Póki dziury nie zostaną załatane, nie weźmiemy ich do siebie. Nie mamy pieniędzy na takie inwestycje. Jeśli generalna dyrekcja drogi naprawi, wrócimy do rozmów - powiedział nam niedawno starosta Zenon Rzyski.
Trzy zamiast jednej
Początkowo radni nie chcieli zgodzić się, by miasto przejęło Kościuszki. Trwały negocjacje z generalną dyrekcją, ale nie przyniosły skutku. Ostatecznie zdołano wypracować wspólne stanowisko.- Zaproponowaliśmy generalnej dyrekcji, że jeśli zdejmie asfalt z drogi, my weźmiemy ulice do siebie - zdradza burmistrz Rosół. - Do nas należeć będzie uzupełnienie ewentualnych ubytków, które się pokażą, wyrównanie nierówności, regulacja studzienek...
Niestety i tym razem nie doszło do zamknięcia sprawy.- Chcemy, żeby miasto przejęło oprócz Kościuszki także Sobieskiego i Żagańską - mówi dyrektor Mikołajski.
Tego z kolei nie chce zaakceptować miasto.- To próba szantażu - mówi dosadnie radny Teler. - Generalna dyrekcja widzi, że zgodziliśmy się na Kościuszki, to chce przy okazji ugrać też dwie inne drogi.
- Nie wiem, czy miasto stać na to, by wyremontować i utrzymać trzy ulice. My nie mamy pieniędzy - dodaje radny Stanisław Stambulski.
Jeżeli sprawa nie zostanie uregulowana Szprotawie grozi zamknięcie drogi ze względów bezpieczeństwa. Mówi o tym otwarcie dyrektor Mikołajski.- Trochę szacunku. A co tu konie mieszkają? - pyta burmistrz Rosół.
Kolejne spotkanie włodarza gminy z przedstawicielami generalnej dyrekcji 19 czerwca.
Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie
Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.