W wielu szpitalach w całym kraju odbędzie się dziś strajk ostrzegawczy. Nasze lecznice będą jednak pracować normalnie. To dlatego, że większość lekarzy jest na kontraktach.
Lekarze ze 150 lecznic m.in. województwa łódzkiego, lubelskiego, świętokrzyskiego, śląskiego i opolskiego będą dziś strajkować przez dwie godziny. To akcja zorganizowana przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy. Medycy żądają natychmiastowych podwyżek pensji o 30 proc. oraz większych nakładów z budżetu państwa na służbę zdrowia.
Jeśli dzisiejsza akcja nic nie da, być może już w najbliższy poniedziałek we wszystkich tych szpitalach rozpocznie się strajk ciągły.
Nasi pracują
Czy lubuskich pacjentów także czeka dzisiaj ciężki dzień? Okazuje się, że nie. Zgodnie bowiem z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, żeby ogłosić strajk, najpierw trzeba wyczerpać wszystkie inne procedury. - Jednym z takich etapów jest oficjalne, zbiorowe żądanie podwyżek skierowane do dyrekcji - wyjaśnia lekarz Piotr Dorocki, przedstawiciel lubuskich związków zawodowych.
Tymczasem pracownicy naszych szpitali takich żądań nie wystosowali.
- W naszym regionie jest specyficzna struktura zatrudnienia - wyjaśnia Dorocki. - Na umowę o pracę są zatrudnieni przede wszystkim lekarze w lecznicy zielonogórskiej i gorzowskiej.
W pozostałych szpitalach medycy pracują na kontraktach. Oni więc nie mogą masowo żądać podwyżki. A często także nie chcą, bo są zadowoleni z tego, co mają.
Za kilka dni
Być może jednak nieco utrudniony dostęp do lekarzy będziemy mieli w najbliższą środę, 10 bm. W tym dniu bowiem, w stolicy odbędzie się ogólnopolska manifestacja całego środowiska medycznego. Z naszego regionu także pojedzie na nią wielu lekarzy. Być może też, w akcie solidarności, ci którzy zostaną na miejscu, wezmą urlop na żądanie i nie przyjdą do pracy.
Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie
Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.