Straszyli go bracia, więc postanowił dowody rzeczowe przywieźć prokuratorowi. Sęk w tym, że tymi dowodami były dwie kostki trotylu, zapalniki i pudełko zapałek z wyciągniętymi kabelkami.
W piątek po 11.00 do budynku prokuratury rejonowej przy ul. Dworcowej przyjechał 48-letni mieszkaniec Szprotawy. Miał sprawę i został skierowany do asesora. Po chwili ten drugi poinformował prokuratora rejonowego o tym, że klient przywiózł ze sobą materiały wybuchowe.
- Natychmiast zadzwoniłem z informacją na policję - opowiada prokurator Stanisław Łyszczyk.
- Człowiek ten twierdził, że tymi właśnie materiałami straszyli go bracia i przywiózł pokazać to nam - dodaje.
Zawiadomieni policjanci zdecydowali się wezwać grupę antyterrorystyczną z Wrocławia wraz z saperem. - Jednocześnie przesłuchaliśmy mężczyznę, a także pojechaliśmy do Szprotawy przesłuchać sąsiadów i podejrzanych - informuje oficer prasowy żagańskiej policji Sylwia Woroniec. - Sprawa jest rozwojowa - dodaje.
Ford, którym mężczyzna przywiózł te swoiste dowody rzeczowe - dwie kostki trotylu, dwa zapalniki i pudełko z kabelkami - został zabezpieczony. - Po 12.00 ewakuowaliśmy pracowników prokuratury, pacjentów niedalekiego gabinetu fizykoterapii i mieszkańców domów w promieniu 100 metrów od postoju samochodu - wyjaśnia S. Woroniec. - W sumie ewakuowano ponad 120 osób, które otrzymały ciepły posiłek w miejscowym OPS-ie.
Po 16.00 wrocławscy saperzy przystąpili do rozminowania ładunku. Akcja trwała ok. półtorej godziny. Po jej zakończeniu mieszkańcy wrócili do swoich domów. A prokurator i policja podjęli decyzję o zdetonowaniu kostek trotylu produkcji radzieckiej (400 i 200 gramów) na żagańskim poligonie.
Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie
Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.