Co miesiąc na drodze ginie jedna klasa. Co roku – jedna szkoła. By ofiar było mniej, aktorka Dorota Stalińska i jej fundacja, sprzedają odblaski. Nosi je każdy pierwszak z gminy Szprotawa.
Do szkoły w Wiechlicach Stalińska przyjechała na zaproszenie dyrekcji i burmistrza Romana Rosoła. W sali gimnastycznej czekało na nią ok. 300 pierwszaków z całej gminy. Mieli się nauczyć, co zrobić, by być bezpiecznym na drodze.
Żuk bez odblasków
Na początek poznali jednak wierszyk Jana Brzechwy „Żuk”, ale z innym zakończeniem. W oryginale biedronka nie chciała za męża żuka, bo nie miał piegów. U Stalińskiej – bo nie miał odblasków.
- W odblaskach kierowca samochodu widzi nas ze 150 metrów. Bez nich – tylko z 20 – przekonywała aktorka.
– Proście mamy, by kupowały wam jasne kurtki lub te z odblaskami. Będziecie bardziej widoczni. To co, że jasne się brudzi. Lepiej mieć brudne dziecko, ale zdrowe i żywe.
Uczniowie dostali więc świecące opaski na ręce i nogi, znaczki na rower, czapki z odblaskiem, kamizelki fluorescencyjne, odblaskowe chorągiewki... Do całości ekwipunku brakowało tylko kasków.
Pierwszaki obiecały
- Mój syn nie wychodzi na rolki bez kasku na głowie. Kiedyś nie chciał go nosić. Pewnego dnia wrócił do domu cały blady. W ręku trzymał zniszczony kask. Upadł. Bez ochrony jego mózg by się roztrzaskał – opowiadała Stalińska.
Na potwierdzenie swych słów przygotowała dla dzieci eksperyment. Ubrała jajko w kask i rzucała nim o ziemię. Było całe. Po takim pokazie Kasia Jesionowska z pierwszej klasy obiecała, że zawsze będzie jeździła w kasku. Tak samo jej kolega Adam Kurek. A Marlenka Przybyła poprosi rodziców, by jej kupili, bo jeszcze nie ma.
Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie
Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.