Leśnik Jerzy Stachurski walczy o to od wielu lat. – W tym roku zniszczyłem na niej już dwa samochody – denerwuje się. – A urzędnicy w gminie urządzają sobie kpiny.
Jerzy Stachurski mieszka w leśniczówce na końcu wsi. Mówi, że po raz ostatni gruntowa, gminna droga była równana we wrześniu ubiegłego roku. Zimą nie można było doprosić się o odśnieżanie, musiał to robić sam. – Kilka dni temu zniszczyłem amortyzator w drugim aucie – wspomina leśnik. – Zdenerwowałem się i pojechałem do urzędu miasta w Szprotawie, żeby upomnieć się o naprawę drogi. Naczelnik Andrzej Barylak zdziwił się, że trakt jest w złym stanie, bo przecież niedawno był naprawiany. Dla niego niedawno to właśnie we wrześniu. Do tego usłyszałem, jak jedna z urzędniczek stwierdziła po cichu, że powinienem wolno jeździć, to będę miał całe auto.
J. Stachurski mówi, że to jakieś nieporozumienie. Owszem, jeśli ktoś jedzie pełną dziur i wyrw drogą, to mu się nic nie stanie, ale leśnik pokonuje trasę kilkanaście razy dziennie i wolna jazda już nie pomaga. – Prowadzimy z żoną gospodarstwo agroturystyczne – dodaje rozsierdzony leśnik. - Przyjeżdżają do nas goście z wielu rejonów kraju i załamują ręce.
Najtrudniejszy był ubiegły rok, w czasie gdy budowany nowy most na Bobrze. Przez dłuższy czas mieszkańcy Bobrowic byli odcięci od świata, a wydostać się ze wsi mogli jedynie pokonując wiele kilometrów po dziurach, w stronę Nowej Koperni. Gdy wojsko postawiło zastępczy mostek, przeprawiać mogli się nim jedynie piesi, cykliści i motocykliści. Teraz most już działa i bez problemu można dojechać do Leszna Dolnego, a drewniana kładka została rozebrana. Jednak komfort jazdy po w miarę równej nawierzchni mają tylko mieszkańcy części wsi, do rozwidlenia w centrum Bobrowic, do leśniczówki wiedzie już polna dróżka.
Andrzej Barylak z magistratu potwierdza, że fatalna droga należy do gminy. - W tym tygodniu zajmiemy się jej naprawą – obiecuje.
Jednak to nie do końca satysfakcjonuje pana Jerzego. Twierdzi, że drogi nie naprawiają fachowcy. Rozgarniają tłuczeń na boki, a droga nadal jest pełna dziur i wyrw.
Jest nadzieja na poprawę stanu trasy Bobrowice - Sieraków, ponieważ będzie ją naprawiało Nadleśnictwo Szprotawa. Droga znajduje się w ciągu leśnych dróg transportowych i będzie utwardzona na tyle, żeby mogły po niej przejechać ciężkie wozy, transportujące drewno. Jednak nie wiadomo, kiedy rozpoczną się prace. Na razie leśnicy opracowują dokumentację i starają się o pieniądze na modernizację. – To nasza droga i nie uchylamy się od kosztów związanych z jej remontem – zaznacza A. Barylak. – Jeśli nadleśnictwo się do nas zwróci, to pokryjemy część kosztów, związanych z pracami. Rozumiem rozgoryczenie tego pana i nie czekając na Nadleśnictwo, rozpoczniemy pilną naprawę. Tym bardziej, że jest to trasa wiodąca do Sierakowa.
Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie
Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.