Sytuacja szpitali w Żaganiu i Szprotawie jest coraz trudniejsza.
- Łączenie to bardzo zły pomysł, bo pewnie będzie się wiązać z likwidacją niektórych oddziałów. Do Żagania mamy 18 km, a mieszkańcy Leszna Górnego aż 32 km. Sam dojazd na leczenie już będzie problemem - mówi Stanisław Barys, emeryt ze Szprotawy.
- Dziwnym trafem zmiany pojawiają się zawsze w okolicach wyborów. Zostawmy nasz szpital w spokoju, bo do niczego dobrego to nie prowadzi. Nasza lecznica jest dobra, byłem tu operowany na przepuklinę i bardzo sobie chwalę lekarzy.
Już nic nie zostanie
- Powinien być jeden konkretny szpital w stolicy powiatu. Jest dużo plusów funkcjonowania takiej placówki w jednym obiekcie. Nie ma dużo wydatków m.in. na administrację. Do tego pięknie wyremontowany nowoczesny budynek powinien być dobrze promowany - wylicza Grzegorz Kalisz z Żagania.
- Żeby dwa szpitale połączyć w jeden, to musi się to odbyć czyimś kosztem. Jak zwykle najbardziej ucierpią na tym chorzy. W Szprotawie trudno dostać się do specjalisty, jak jeszcze zlikwidują szpitalne oddziały, to w mieście nic już nie zostanie - martwi się Bożena Siuda ze Szprotawy.
Propozycje i wnioski
- Jeżeli zaczniemy ten proces na dniach, to do końca listopada wszystko może być gotowe - informuje dyrektor żagańskiej placówki Piotr Miadziołko, autor koncepcji łączenia lecznic.
- Na najbliższą sesję chcemy przygotować uchwałę o likwidacji naszego ZOZ i intencyjną w sprawie łączenia szpitali - zapowiada burmistrz Szprotawy Franciszek Sitko.
Dlaczego łączyć szpitale? - Gdy w życie wejdzie ustawa o sieci szpitali, te placówki oddzielnie nie spełnią wymogów - przekonuje P. Miadziołko.
Najważniejsza jest ilość łóżek, których ma być co najmniej 150 w każdej lecznicy. Obecnie w Żaganiu jest ich 88, a w Szprotawie 100. - Po połączeniu byłoby ich 171, w tym 25 na nowym oddziale rehabilitacji - zakłada żagański dyrektor.
W Żaganiu znajdowałaby się chirurgia, pulmonologia, oddział wewnętrzny, położnictwo, izba przyjęć i pogotowie. W Szprotawie - pediatria, wewnętrzny, zakład opiekuńczo-leczniczy, rehabilitacja, stanowisko laboratoryjne, RTG podstawowe i punkt druku książeczek RUM.
Wspólne byłyby - kuchnia, laboratorium, administracja, apteka, Centrum Powiadamiania Ratunkowego i RUM (wszystko w Żaganiu).
- To nasz wspólny interes. Dla dobra obu placówek musimy tak zrobić - popiera koncepcję burmistrz Sitko.
Spotkanie w przyszłym tygodniu
Równolegle z rozmowami o połączeniu szpitali, mówiło się o prywatyzacji żagańskiej lecznicy. Czy teraz ten temat jest zamknięty?
- Wręcz przeciwnie. Uważam, że połączenie tych placówek w żaden sposób nam nie przeszkadza. Powinien trwać ten proces, a jednocześnie nasze rozmowy. Bo czas jest tu najważniejszy - wyjaśnia Piotr Kołtowski, dyrektor firmy Medinet z Wrocławia, która jest zainteresowana powiatową lecznicą. Medinet obecnie inwestuje w szpitale m. in. we Wrocławiu, Nysie, czy Nowej Soli.
- Zwróciliśmy się do Medinetu o szczegółową ofertę i na pewno doprowadzimy do spotkania - zapewniał radnych starosta Jerzy Bielawski na wrześniowej sesji.
Do dziś spotkanie się nie odbyło. - Ale to z naszej winy, bo dyrektor się rozchorował - usłyszeliśmy kilka dni temu we wrocławskiej firmie.
- Sprawy są w toku. Spotkamy się w przyszłym tygodniu - zapewnia dyrektor (już zdrowy). - Muszą paść propozycje, musimy z nich wyciągać wnioski.
Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie
Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.