Rozmowa z Jarosławem Lewczukiem, zielonogórskim archeologiem.
Jarosław Lewczuk. 51 lat, absolwent archeologii na Uniwersytecie Warszawskim. Zainteresowania? Podróże i archeologia, archeologia i podróże.
- Dlaczego nie wierzy pan w odkrycie Ilui?
- Z tego co wiem nikt nie mówi o tym jako o pewniku.
- W takim razie inaczej... Dlaczego uważa pan, że małe jest prawdopodobieństwo, że w Parku Słowiańskim, na Wzgórzu Chrobry, odnaleziono Iluę?
- Rozpocznijmy od... początku, czyli od relacji Thietmara z wydarzeń roku 1000. 19-letni Otton III z Ratyzbony przez kraj Milczan i Dziadoszan dotarł do Gniezna. W drodze powrotnej kierował się na Magdeburg. Czyli te punkty są kluczowe dla naszej opowieści. Trasa, którą przemierzył nie jest znana. Zapewne starał się omijać nieprzebyte Bory Dolnośląskie od południa lub od północy pokonując mniej więcej 15-20 km dziennie.
- I pod Szprotawą nie było miejsca dla Ilui?
- A co to było ta cała Ilua? Kronikarz określił ją jako... miejsce. Nie jako gród lub obóz, ale tylko jako miejsce. Może się okazać, że Ilua to wcale nie to samo, co Ylavia, która pojawia się później. Przecież przez jakiś czas z tym określeniem utożsamiała się także Iłowa. Może okazać się, że jak w przypadku Calisii i Kalisza, to wcale nie musi być jednoznaczne. Wedle niektórych interpretacji Calisia leżała na południe od Karpat.
- Zwolennicy podszprotawskiej interpretacji tej historii twierdzą, że okoliczne wzgórza usiane są podobnymi grodowymi wzniesieniami.
- Skorupy znalezione podczas ostatnich badań są wczesno i późnośredniowieczne oraz nowożytne. Jednak trudno na tej podstawie coś wnioskować, gdyż prawdopodobnie istniało tam osadnictwo. Zresztą więcej niż "prawdopodobnie”, gdyż to wymarzone miejsce. Jednak czy był tutaj gród? Musiałby mieć powierzchnię 4,5 ha. Dla kogo? Po co? W tamtych czasach ludzie myśleli bardzo racjonalnie.
- Co mówiły wyniki wcześniejszych badań?
- Na początku lat 80. minionego wieku podszprotawskie górki zostały zbadane i to raczej przez geologów niż archeologów. Jak stwierdzili wzniesienia są tworami naturalnymi i w pradolinie Bobru znajdować się powinny. Na tym wzgórzu zwanym Chrobry jest rozległe wypłaszczenie, nie ma natomiast śladów ani wałów, ani majdanu.
- Gdzie zatem jest gród? Jeśli nawet nie Ilua to pierwszy gród szprotawski?
- W 1996 roku robiono spore próby wykopaliskowe przy okazji przygotowań do obchodów tysiąclecia zjazdu gnieźnieńskiego. Wyspa na Bobrze była bowiem dobrze opisana i tutaj powinien gród się znajdować. Szukałem także w okolicy kościoła św. Andrzeja. Szprotawa jest bardzo ciekawa z punktu widzenia archeologicznego, ale wydaje mi się, że przede wszystkim ze względu na okres późniejszy. A jest bardzo słabo rozpoznana.
- Skąd zatem ta desperacja w poszukiwaniach, dlaczego o Ilui mówimy nawet, że jest... polską Troją?
- Przed laty każdy archeolog chciał znaleźć jakąś kulturę i zapisać się w annałach. O to jednak naprawdę już trudno. Pozostały grody i każdy chce teraz jakiś znaleźć. Nie jest to zresztą jakąś wielką sztuką, tylko w Lubuskiem mamy ich dobrą setkę.
- Gdzie zatem jest Ilua? Którą drogą szedł Otton III? Gdzie spotkał się z Bolesławem Chrobrym?
- Może szedł przez Gubin, a może przez zasieki. Wspominałem o Iłowej Żagańskiej. Tam były dwa grody. Niestety Niemcy zniszczyli je przy okazji budowy autostrady. Stąd naprawdę trudno jest wskazać palcem na jedno miejsce i powiedzieć: oto jest Ilua...
- Dziękuję.
rozmawiał Dariusz Chajewski
Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie
Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.