Okazyjnie kupione auto we Francji może być kłopotem. Warto dokładnie sprawdzać dokumenty i szukać obco brzmiących słów circulation interdite.
- Jeśli w dokumentach francuskiego pojazdu widnieje formuła „circulation interdite”, nie ma możliwości rejestracji takiego samochodu – ostrzega Tadeusz Wojtiuk, naczelnik wydziału komunikacji w żarskim Starostwie Powiatowym.
To właśnie przez taką formułę, urzędnik powiatu żarskiego wyda pierwszą negatywną decyzję co do rejestracji francuskiego auta.
– Musimy tak postąpić, ponieważ zmieniły się przepisy. Obawiam się, że tego typu problemy będą się częściej pojawiać – twierdzi Tadeusz Wojtiuk, naczelnik wydziału komunikacji w żarskim starostwie.
Sprawa ze sprowadzaniem francuskich aut skomplikowała się z końcem ubiegłego roku. Do tej pory pojazdy sprowadzane z tego kraju można było rejestrować w Polsce na podstawie poświadczenia dowodu rejestracyjnego. W grudniu 2007 roku, Ministerstwo Infrastruktury rozesłało do wydziałów komunikacji nowe rozporządzenia. I teraz wymagany jest oryginał dowodu rejestracyjnego, a w tym zdarzają się niespodzianki.
Samochody na złom
Francuscy urzędnicy wydają dowody rejestracyjne, nawet gdy pojazdy nie nadają się do użytku. Ale wówczas w rubryce wpisują zwrot circulation interdite, czyli ruch zabroniony. I to jest definitywny koniec samochodu – oznacza to, że nie ma już możliwości jego naprawiania ani rejestracji w Polsce.
- Ostrzegam wszystkich przed kupowaniem francuskich aut z drugiej ręki. W każdym przypadku należy dokładnie czytać dokumenty – ostrzega T. Wojtiuk.
Na biurku urzędnika leży już pierwsza odmowna decyzja dotycząca rejestracji samochodu, którą otrzyma mieszkaniec powiatu żarskiego. Takie pismo oznacza, że okazyjnie kupiony samochód powędruje na złom.
Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie
Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.