W 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej czeka aż 500 miejsc pracy. Tylko w 10. Brygadzie Kawalerii Pancernej w Świętoszowie jest ich aż 150.
Wojsko poszukuje m.in. ratowników medycznych, kierowców wszystkich kategorii, pielęgniarek i kucharzy. Stabilna praca, systematyczna pensja, otwarta droga awansu i świetna przygoda - oto co oferuje wojsko. Dobra sprawność fizyczna i odporność psychiczna to główne wymagania stawiane wszystkim kandydatom na zawodowych starszych szeregowych, bez względu na płeć. - Zgodnie z ustawą chętni powinni skończyć także szkołę gimnazjalną z przygotowaniem zawodowym - informuje kapitan Jacek Wojtysiak zajmujący się sprawami rekrutacji. - Mężczyźni muszą mieć za sobą zasadniczą służbę wojskową, ale jeśli mają odpowiednie wykształcenie, są np. po szkole medycznej, to nie jest konieczne.
Czeka się krócej
Jeszcze niedawno, aby zostać żołnierzem zawodowym trzeba było czekać nawet kilka miesięcy. Dziś sytuacja wygląda inaczej. Już miesiąc po złożeniu pierwszych niezbędnych dokumentów można rozpocząć pracę. Najpierw jednak trzeba przejść szereg testów fizycznych i psychicznych.
- Liczy się wytrzymałość - mówi kapitan Sławomir Wąs, oficer wychowania fizycznego. - Przykładowo kobiety muszą przebiec dystans 1000 metrów, mężczyźni 3000, jest też wiele innych, które musza wykonać. Zdarza się tak, że to właśnie panie okazują się silniejsze od panów.
Do pracy są potrzebni zarówno mężczyźni jak i kobiety. Tych ostatnich zgłasza się ostatnio coraz więcej. Starsza szeregowa Sylwiana Kujawa pracuje od października jako żołnierz zawodowy. Jest kucharką. Jak mówi, to co robi sprawia jej ogromną satysfakcję. - Mój mąż jest plutonowym, wielu moich znajomych też pracuje w wojsku, więc to było naturalne, że ja też zostałam żołnierzem. Nie żałuję. Jestem bardzo zadowolona z wynagrodzenia. W cywilu nigdzie bym tyle nie zarobiła.
reklama
Przygoda życia
- Od stycznia każdy zawodowy starszy szeregowy dostaje na rękę ponad 1800 złotych. Do tego trzeba doliczyć sporo dodatków wypłacanych w ciągu całego roku. Nagrody, zapomogi. Raz w roku żołnierz może pojechać z rodziną w dowolne miejsce kraju, autobusem, pociągiem czy samochodem. Wojsko zwraca koszty takiej podróży - wylicza podporucznik Marcin Kozioł, młodszy oficer finansowy. Starsi szeregowi Adam ¦liwiński i Kszysztof Czerniak uważają, że w życiu wszystkiego trzeba spróbować, dlatego po odbyciu zasadniczej służby zostali w wojsku na stałe. - Jak w każdej pracy, są plusy i minusy. Na pewno jest to dla nas ogromna przygoda i niezwykłe doświadczenie. Dariusz Górski pracuje w wojsku od stycznia. - To trzeba lubić. Wspinaczka, biegi, narty, jazda quadem i inne ćwiczenia to dla mnie najlepsze zajęcia. Trochę jak zabawa w wojnę, ale chciałbym pojechać kiedyś na prawdziwą - przyznaje żołnierz.
Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie
Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.