W Biernatowie koło Szprotawy to, co płynie z kranów, nie nadaje się nie tylko do picia. - W łazience armatura się od niej niszczy - mówi mieszkanka wsi.
Mateuszek płacze. Ma problemy ze zdrowiem. Jego mama Sylwia Tokarska jest pewna, że niemowlak choruje z powodu wody. - Proszę spojrzeć na te pieluszki - pokazuje dwa kawałki materiału, jeden biały, a drugi kremowy. - Ta pierwsza, wyjściowa, została wyprana w domu moich rodziców, druga tutaj.
To teren na... agroturystykę
Bo w Biernatowie woda jest tylko na papierze. Ciecz w studniach i płynąca z kranów ma dziwne, żółtawe zabarwienie. Mieszkańcy nazywają rzecz po imieniu - jak mocz. Chociaż czasem przypomina raczej... krew.
- Gdy przeprowadziliśmy się tu w czerwcu, sądziłam, że to efekt tego, że studnia dawno nie była używana - dodaje Tokarska. - Dopiero później dowiedziałam się, że tak jest cały czas. Teraz wodę wożę ze sklepu lub od rodziców. I pomyśleć, że to podobno teren przeznaczony na agroturystykę...
Anna Pregnar ciągnie wodę ze studni żurawiem. Też żółtawą. Nie do picia. Zresztą badań nie przeszła nawet ta z leśniczówki, gdzie studnia 30-metrowa i z filtrami. Bo w Biernatowie woda zażelaziona, ale też z bakteriami.
Tutaj wszystko na papierze
Zresztą tu nie tylko woda jest na papierze. Także droga. Praktycznie przestała być przejezdna. Jak opowiadają starsi, to wina... historii. Przez lata Biernatowa nikt nie zauważał, w pobliskim lesie stały radzieckie wojska. Później zostali ludzie starsi, którzy myśleli, że tak ma być i siedzieli cicho. A że chorowali... Tak też musiało być... Pierwszy rozpoczął bój sołtys, który przeprowadził się tu jakiś czas temu.
- Przed kolejnymi wyborami ujęto nas nawet w planach inwestycyjnych. Ale po wyborach natychmiast zdjęto - dodaje sołtys Adam Sowiński. - Bo na głosach już nie zależało.
Od lat odpowiedź na wołanie o ratunek jest jedna - nie teraz. Nawet prośba o beczkowóz okazała się zbyt wygórowaną. Dla 16 domów? Sołtysowi wręczono tylko klucz do kotłowni w pobliskim Lesznie Górnym. Tam jest kran. Ludzie z Biernatowa mogą sobie pojechać i nabrać wody.
Wczoraj do Sowińskiego przyszło kolejne pismo. To odpowiedź na prośbę o umieszczenie wodociągu w planie budżetu. Z dokumentu sołtys dowiedział się, że gmina ma teraz inne poważne zadania. Biernatów wodę dostanie, jeśli znajdą się inne fundusze. Czyli krótko mówiąc, gdy pieniądze spadną z nieba.
We wsi w cuda nikt już nie wierzy.
Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie
Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.