Grupa żagańskich radnych powiatowych złożyła wniosek o odwołanie starosty Jerzego Bielawskiego. Zarzucają mu bezradność, nieumiejętność pozyskiwania środków z zewnątrz, szkodliwe działania wobec jednostek powiatowych i pogarszanie sytuacji finansowej powiatu.
W imieniu radnych LiD i PSL, podczas sesji 30 października, wniosek o odwołanie starosty J. Bielawskiego złożył radny Zbigniew Teler. Zarzucił mu likwidację Powiatowego Zarządu Dróg oraz pozbawianie mieszkańców gmin Szprotawa, Małomice i Niegosławice dostępu do instytucji powiatowych. Chodziło m.in. o wydział komunikacji w Szprotawie i plany likwidacji szprotawskiej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej. – Starosta nie ma wizji rozwoju powiatu, nie wywiązuje się z danego słowa, nie współpracuje z radą – wyliczał Z. Teler. – Nie oszczędza, czego przykładem jest zatrudnienie rzeczniczki prasowej, której roczne utrzymanie jest niewiele tańsze niż utrzymanie potrzebnej ludziom poradni. Jego dalsze zarządzenie powiatem może zaprzepaścić wiele szans na rozwój i pozyskiwanie środków z zewnątrz.
– Jestem szczęśliwy, że taki wniosek padł teraz, a nie przy uchwalaniu budżetu lub na sesji absolutoryjnej – odpowiada J. Bielawski. – To wyklaruje sytuację w radzie. Spodziewałem się takiego wniosku, ale nie teraz.
Czy to kryzys w koalicji?
– Nie – stwierdza starosta. – To koalicja zdecyduje, czy powinienem dalej pełnić swoją funkcję.
Pół na pół?
Dotychczas w opozycji wobec zarządu było 7 radnych PSL i LiD. Podczas głosowań za likwidacją poradni i zarządu dróg, radni podzielili się po połowie. W koalicji był m.in. radny Platformy Obywatelskiej Stefan Gołek, który jako przewodniczący komisji rewizyjnej kilkakrotnie wypowiadał się krytycznie wobec postępowania starosty (zatrudnienie rzeczniczki, delegacje i telefony). – Uważam, że wniosek o odwołanie jest zasadny i słuszny – mówi. Nie odpowiedział jednak na pytanie, jak będzie głosować.
– Ja nie będę głosował za odwołaniem zarządu – tłumaczy Jan Babiarz, radny z Wymiarek. – Uważam, że zarząd działa dopiero rok, pracuje na budżecie pozostawionym przez poprzednią radę – tłumaczy. – Trzeba dać mu szansę i ocenić dopiero po zrealizowaniu autorskiego budżetu.
– Myślę, że radni opozycyjni mieli powody, aby taki wniosek złożyć – podkreśla radny Daniel Marchewka. – Na sesji bronili swoich racji. Myślę jednak, że nie uda im się zebrać wymaganej do odwołania większości głosów. Uważam, że ta koalicja w powiecie powinna jeszcze zostać.
Marian Bagiński, radny ze Szprotawy wątpi, czy wnioskodawcom uda się zebrać potrzebną większość. – W zarządzie nie dzieje się tak, jak powinno – stwierdza. – Jednak nad tym, czy w tej chwili zasadne jest stawianie takiego wniosku, trzeba się głęboko zastanowić.
Andrzej Katarzyniec, wiceprzewodniczący Rady Powiatu, głosował przeciwko likwidacji Powiatowego Zarządu Dróg, jednak o odwołaniu starosty nie chce się wypowiadać.
Wniosek o odwołanie starosty będzie głosowany na następnej sesji Rady Powiatu, prawdopodobnie w listopadzie. Do tego czasu opozycja ma czas na zebranie 13 głosów, musi zatem przekonać jeszcze 6 radnych. Prawdopodobnie starosta nie będzie próżnował i nie ułatwi przeciwnikom zadania, zwierając szeregi koalicji. Zwłaszcza, że odwołanie starosty będzie skutkowało odwołaniem całego zarządu. Wielu może stracić zbyt wiele.
Przewodniczący też oberwał
Radni mieli też zarzuty wobec przewodniczącego Bronisława Martynowicza. Stwierdzili, że powinien być przewodniczącym całej rady, a nie tylko koalicji.
– Ponad miesiąc temu zobowiązaliśmy pana do przekazania służbom wojewody sprawy zatrudnienia rzeczniczki powiatu i postępowania konkursowego na to stanowisko – mówił radny Marek Kopta. – Co pan robił przez ten czas?
B. Martynowicz bronił się, że nie mógł tego uczynić, ponieważ starosta J. Bielawski złożył odwołanie do rady od tej decyzji. Dopiero po wyczerpaniu wszystkich środków będzie mógł zrealizować uchwałę rady.
Radna Małgorzata Janowicz wytykała mu, że przez rok nie nauczył się podstaw działania rady. – Podczas każdej sesji są pomyłki, lapsusy wywołujące uśmiechy i zażenowanie – mówiła. – Kiedy wreszcie się pan nauczy?
Takie słowa B. Martynowicz uznał za obraźliwe. Wskazywał, że działa na podstawie uchwały samorządowej i realizuje przepisy prawa.
Zamach na poradnię
Najdłuższą dyskusję wywołał zamiar likwidacji Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Szprotawie. – Nikt mnie nie poinformował o planach zarządu powiatu – stwierdza Grażyna Szczepanik, dyrektorka Poradni. – O tym, że jest taki punkt w porządku obrad, dowiedziałam się wczoraj, od radnego Sejmiku Województwa Lubuskiego.
Na sesję przyjechał szprotawianin Józef Rubacha, radny wojewódzki. Złożył ostry protest przeciwko wnioskowi zarządu. Po kilku przerwach, zarządzonych przez przewodniczącego, doszło wreszcie do głosowania. 10 radnych było przeciwnych zamiarowi, 10 było za. Jeden wstrzymał się od głosu. Uchwała nie przeszła.
Drogi a Janowicz
Rada, jednym głosem, przyjęła na wniosek zarządu uchwałę o likwidacji Powiatowego Zarządu Dróg. Przeciwny był radny M. Kopta, który nawoływał, by odrzucić uchwałę, gdyż zakładanych oszczędności po rozwiązaniu zarządu dróg nie będzie.
Krzysztof Jarosz, członek zarządu, tłumaczył, że oszczędności byłyby na administracji, a robotnicy drogowi nie straciliby pracy. Opozycyja ripostowała, że nie chodzi o oszczędności, a o pozbycie się radnego Henryka Janowicza, pracownika PZD, który nie mógłby być radnym po włączeniu zarządu dróg do starostwa.
– Nie zamierzam składać mandatu radnego – stwierdził H. Janowicz. – Zrezygnuję z pracy.
Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie
Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.