Uchwała dotycząca likwidacji szpitala nie został podjęta przez radnych, bo nie wszystkie instytucje wydały opinie w tej sprawie.
Wiadomo jednak, że lecznicę przejmie szczecińska firma Know How.
Uchwała, która umożliwiłaby sprywatyzowanie szpitala przy ul. Henrykowskiej, na ostatniej sesji rady miejskiej nie została przyjęta. - Jedynie ze względów formalnych - wyjaśnia wiceburmistrz Ryszard Barylak.
Podjęcie decyzji o losach szprotawskiej lecznicy zostało przesunięte na wrzesień.
Leczenie nadal darmowe
Uchwała została wycofana tylko dlatego, że nie wszystkie instytucje nadesłały opinie w sprawie likwidacji szpitala. A to dlatego, że termin ich wydania ustalono na koniec września.
Sesja rady miejskiej odbyła się jednak wcześniej. - Firma która chce przejąć szpital zrobiła grafik. Kieruje się nim podczas prac prywatyzacyjnych, stąd przyspieszenie sesji - tłumaczy wiceburmistrz. Dokładniej, chodzi o podjęcie negocjacji z Narodowym Funduszem Zdrowia i zawieranie kontraktów przez szpital.
Wiadomo, że lecznicę przejmie szczecińska firma Know How. Ta sama, która prowadzi już szpitale w ¦wiebodzinie i Wschowie. W sumie w kraju ma ok. 1,5 tys. łóżek. Przejmuje szpitale zadłużone i wyprowadza je na prostą.
Następna "szpitalna” sesja odbędzie się we wrześniu. - Tak, żeby udało się wszelkie formalności załatwić zgodnie z grafikiem Know How - mówi wiceburmistrz Barylak.
Pacjenci zmian nie odczują. Wszystkie usługi pozostaną darmowe. Nie będzie również żadnej przerwy w pracy szpitala.
Bez zmian
Przypomnijmy, że w 2000 roku szpital stal się własnością gminy. Został przejęty od powiatu. Innego wyjścia nie było. Placówce, którą ratowano już wtedy groziła likwidacja.
- Teraz też nie jest dobrze, po rozmowach z NFZ wiemy, że nie jesteśmy w stanie zdobyć kontraktów, konkurencja jest za mocna - przyznaje R. Barylak.
Sytuacja nie jest jednak tragiczna. Szpitalna kasa jest zadłużona na ok. 600 tys. zł. Gmina sama jednak dalej nie udźwignie ciężaru prowadzenia potężnej i trudnej placówki.
W szpitalu zostały cztery oddziały. To m.in. chirurgia, wewnętrzny oraz dziecięcy. Zgodnie z umową, nowy właściciel szpitala będzie musiał je utrzymać. Nie ma już za to porodówki. - Miejsca w budynkach jest na tyle, że placówka może się rozwijać - mówi R. Barylak.
Nic nie zmieni się w sprawach zatrudnienia. Po prywatyzacji umowy pracownicze z gminą zostaną rozwiązane. Nowy szef z pracownikami będzie zawierać je na nowo.
Nie przewiduje się zwolnień wśród białego personelu. - Mówi się za to o rozwoju i konieczności zatrudnienia dodatkowych lekarzy - zapewnia R. Barylak. Nieznaczne zmiany dotyczyć mogą jednak personelu administracji.
Szpitalne nieruchomości i sprzęt będą od gminy dzierżawione przez Know How. Stawki nie zostały jeszcze ustalone. - Pieniądze z pewnością przeznaczamy na rozwój szpitala - mówi wiceburmistrz.
autor Piotr Jędzura
Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie
Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.