- W Gazecie Lubuskiej ostatnia nadzieja, nie pozwólcie zniszczyć zieleni w mieście - zaalarmował telefonicznie Czytelnik ze Szprotawy.
Wczoraj pojechaliśmy na wezwanie.
W środę wieczorem do naszej redakcji przyszedł też mail z informacją o planowanej wycince drzew wzdłuż biegnącego przez miasto koryta rzeczki Szprotawa. Wczoraj pojechaliśmy sprawdzić niepokojące zawiadomienia.
Takie piękne okazy!
Wielkie i piękne drzewa rosnące wzdłuż korekta rzeki są oznakowane. - Idą do wycinki - obawia się miłośnik przyrody Reginald Rębisz. Chodząc brzegiem rzeki wskazuje na rośliny oznaczone do wyrębu. - To unikat, dąb szypułkowy kolumnowy - dziwi się. Unikat również jest oznaczony. Trochę dalej w górę rośnie inny dąb. Na nim też jest namalowany znak.
- To skandal, pod topór pójdzie 200 drzew - oburzają się mieszkańcy. Jeden z nich, pan Marian zauważa nas kiedy oglądamy znaki na korze: - Wycinka to barbarzyństwo i masowe zabójstwo przyrody - uważa.
Ludzie w mieście są zgodni, że drzewa mają pozostać nietknięte. - Kto to widział, żeby je tak po prostu wyrżnąć! - mówi z oburzeniem Rębisz.
Szprotawa jest zielonym miastem. Mieszkańcy się z tego cieszą. Na każdym korku widać tego potwierdzenie. Na przykład przedszkole przy ul. Waszyngtona nosi nazwę "Pod Dębami”.
- Zostawmy te piękne okazy pozwólmy im żyć i cieszyć nasze oczy - mówi Rębisz.
Tylko dla sprzętu
W sprawie wycinki jedziemy do burmistrza Franciszka Sitko. Nie ukrywa planów masowego wyrębu. - To konieczne do uregulowania rzeczki Szprotawa biegnącej przez miasto - tłumaczy.
Pod topór ma pójść około 200 drzew? - Nie, około setki - mówi burmistrz. Czy unikatowy dąb szypułkowy też zostanie wycięty? - Nie pozwolę na to - zapewnia Sitko. Drzewo jest jednak oznakowane. Burmistrz wyjaśnia, że część oznaczeń to robota geodety, ale nie jest oznaczeniem do wycięcia
Wycinka jest uzgodniona z konserwatorem przyrody. Okazy chronione nie zostaną tknięte. Pozostałe przepadną. - Nie możemy inaczej, bez wycięcia sprzęt nie wjedzie do rzeki - mówi szef gminy.
Wychodzi na to, że tylko dla sprzętu trzeba wyciąć ok. 100 drzew! Pytamy Sitko, czy tego nie żałuje. - Nie, ważna jest inwestycja - odpowiada. - Woda podmywa brzegi, zagraża mostom w mieście i kilku domom, a drzewa i tak padają - mówi wiceburmistrz Ryszard Barylak. Burmistrz zapewnia, że będą starać się ocalić jak najwięcej drzew, a za każde wycięte posadzą pięć nowych.
Wczoraj w urzędzie nie było wojewódzkiego konserwatora zabytków w Gorzowie Wlkp. Pracownik wydziału ochrony i kształtowania środowiska urzędu wojewódzkiego zaznaczył, że wycinka drzew, które nie są zabytkami i pod ochroną należy tylko do burmistrza.
autor Piotr Jędzura
źródło Gazeta Lubuska
Oto list w tej sprawie przesłany przez Adama Fularza, który został skierowany do Urzędu Miejskiego w Szprotawie:
Szanowni Państwo,
Stanowczo sprzeciwiamy się idei wycięcia drzew nad rzeczką przepływającą przez centrum Szprotawy. Ja sam pochwalam ideę budowy promenady (podaje się iż jest to powód tej propozycji) jednakże domagam się zmiany projektantów tej inwestycji na takich, których celem będzie minimalizacja ingerencji w przyrodę. Wg mnie w miejscach gdzie trasę bulwaru tarasują drzewa, może on nawet w formie mostu przechodzić na drugi brzeg rzeki albo omijać je inną trasą. Promenada nie musi być prosta, może się wić między drzewami. Sugeruję ponowne przemyślenie tematu. Sądzę że wycięcie drzew zuboży walory samej promenady. Zresztą nasi szprotawscy zwolennicy informują nas iż rzeczka ta jest bardzo zanieczyszczona, a sieć kanalizacji na terenie miasta jest skąpa. Czy to prawda?
Adam Fularz Zieloni 2004
Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie
Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.