Mieszkańcy występują o ochronę parku słowiańskiego w Szprotawie
Wyspa zaręczynowa w kształcie serca, ślady wczesnośredniowiecznego grodu, raj dla dzięciołów, łasice, gronostaje, żółw błotny i nietoperze, dąbrowy, no i dywany zawilców - to tylko niektóre z atrakcji Parku Słowiańskiego, który wkrótce ma zostać objęty ochroną.
Z inicjatywą utworzenia parku krajobrazowo-przyrodniczego wystąpiło Towarzystwo Bory Dolnośląskie.
- Nad dokumentacją, która liczy prawie 500 stron pracowało 10 osób, wszyscy społecznie - opowiada Maciej Boryna. - To ogrom pracy! Mamy nadzieję, że podczas najbliższej sesji radni gminy nadadzą parkowi wnioskowany status. To będzie historyczne wydarzenie!
Kres wycinek!
Na terenie dzisiejszego Parku Słowiańskiego rezerwat istniał już w latach 30. ubiegłego wieku. Niestety, od 1945 r. nie jest objęty ochroną przyrodniczą. W ostatnich latach dochodziło tu do kontrowersyjnych wycinek okazałych dębów, co irytowało mieszkańców miasta nad Bobrem, którzy do parku mają sentymentalny stosunek.
- Teraz park przestanie być zwykłym lasem i wreszcie nie będzie narażony na straty - cieszy się Waldemar Jędroszkowiak, który przygotowywał dokumentację fotograficzną przedwojennego rezerwatu.
Przyrodnicy zastanawiali się, czy starać się o utworzenie rezerwatu, czy właśnie zespołu krajobrazowo-przyrodniczego. - Procedura związana z tworzeniem rezerwatu trwałaby bardzo długo i decyzję musiałby podjąć wojewoda - wyjaśnia Boryna. - Wybraliśmy więc prostsze rozwiązanie, a ochrona obiektów przyrodniczych w obu przypadkach jest podobna.
Przyrodnicy mają teraz nadzieję, że do ich inicjatywy pozytywnie odniesie się rada miasta. - Klimat jest dobry - stwierdza krótko Jędroszkowiak.
Siedem gatunków dzięciołów
- Najbardziej charakterystyczny w parku jest ptasi świat - stwierdza Jan Ryszawy. - Reprezentuje go ponad 70 gatunków. Godnym uwagi jest to, że w jednym miejscu i na tak małym obszarze występuje aż siedem gatunków dzięciołów! Gnieździ się tu też myszołów zwyczajny. W nocy można usłyszeć sowę uszatą i puszczyki. Akweny, w tym Bóbr oraz tereny podmokłe są ostoją dla licznego i różnego ptactwa wodnego.
Ale park to nie tylko kwiaty, zwierzęta i dęby.
- To historia miasta - zauważa Boryna. - Na zachodnim krańcu parku, od strony Iławy, spotkali się Bolesław Chrobry i cesarz Otton III. W średniowieczu dysponował nim szprotawski kasztelan. W latach 1508-1721 był własnością klasztoru św. Magdaleny. To dlatego teren nosił do 1945 r. nazwę "Nonnenbusch”, co oznacza w dosłownym tłumaczeniu "busz zakonnic”. W roku 1892 miejscowe towarzystwo upiększania miasta zbudowało kładkę przez Bóbr, łączącą ów busz z resztą miasta, podejmując ponadto szereg przedsięwzięć związanych z urządzaniem i wzbogacaniem listy walorów parku - na wzór innych parków romantycznych.
Będą pieniądze
Dziś park jest daleki od ideału z czasów swojej świetności. Na wyspę zaręczynową nie ma mostu, mieszkańcy narzekają na brak ławek, tabliczek informacyjnych i drogowskazów. Zarastające stawy należy oczyścić...
- Mieszkam w Ohio w Stanach Zjednoczonych, a gdy tylko jestem w Szprotawie idę do parku - opowiada Katarzyna Sawojka. - I sugeruję władzom Szprotawy, by brały wzór z amerykańskich parków, w których są piękne ławki, alejki i nowe nasadzenia rzadkich roślin. Mnie tutaj irytuje nieposprzątana toaleta. Na Boga, niech oni coś z tym zrobią!
- Mieszkam na osiedlu Słonecznym i codziennie jestem w parku, bo jest piękny! - wyznaje Danuta Rożek. - Tutaj cisza, śpiew ptaków i kwiaty. Marzenie! Czekam jednak na czasy, kiedy parkowi zostanie nadany blask, trzeba uwypuklić jego atrakcje!
- Kiedy wreszcie park stanie się zespołem krajobrazowo-przyrodniczym w rozumieniu prawa, będziemy mogli starać się o pieniądze na jego pielęgnację i pracować nad tym, by uzyskał kształt prawdziwie romantyczny, czyli pierwotny - deklaruje Boryna.
DLACZEGO PARK SŁOWIAŃSKI?
- W kronice Thietmara jest informacja o spotkaniu w roku 1000 cesarza niemieckiego Ottona III z władcą polskim Bolesławem Chrobrym w słowiańskiej Iławie - dzisiejszej dzielnicy Szprotawy, która swym historycznym zasięgiem obejmuje teren projektowanego zespołu przyrodniczo-krajobrazowego.
Rzeka Bóbr tworzyła wówczas naturalną granicę państwa polskiego na tymże odcinku, a także granicę starszego okręgu plemiennego słowiańskich Dziadoszan (Dziadoszyców). I występujące na terenie parku ziemne obiekty archeologiczne noszą znamiona słowiańskiego rodowodu i osadnictwa.
Ponadto, czego dowodzą szprotawskie annały, omawiany teren był historycznym buszem przynależnym do domeny książęcej w okresie panowania Piastów śląskich - tłumaczy Maciej Boryna.
W parku są trzy ziemne obiekty archeologiczne wymagające szczegółowego przebadania. Towarzystwo Bory Dolnośląskie chce przeprowadzić prace we współpracy z Uniwersytetem Wrocławskim.
Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie
Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.