W woj. lubuskim jest ponad 18 tys. młodych ludzi bezrobotnych. W czerwcu do pośredniaków przyjdzie kolejnych kilka tysięcy. Kolejna fala we wrześniu.
Nawet dyplom wyższej uczelni nie gwarantuje zatrudnienia. - Dziś wraz ze wzrostem studentów, zwiększa się liczba bezrobotnych o wysokich kwalifikacjach - mówi Irena Rębisz, z Biura Karier Uniwersytetu Zielonogórskiego. - Ukończenie studiów nie zapewnia pracy. Znam matematyków, którzy pracują fizycznie.
W lubuskich pośredniakach zarejestruje się wkrótce kilka tysięcy absolwentów liceów, techników, zawodówek i magistrów. - Zgłaszają się do nas w dwóch terminach, w czerwcu i wrześniu, po wakacjach - mówi Anna Bułach, dyrektorka PUP w Międzyrzeczu. - Absolwenci po zarejestrowaniu mają ubezpieczenie i dostęp do specjalnie dla nich przygotowanych programów pomocy, kursów i stażów.
Młody człowiek po technikum lub zawodówce praktycznie nie ma szans na etat prosto po szkole. Musi odbyć staż. Za pieniądze Unii Europejskiej finansuje go pośredniak. Pracodawcy żądają bowiem doświadczenia zawodowego.
- Firma ma pracownika za darmo przez kilka miesięcy, bardzo często po szkoleniu później zatrudnia go u siebie - mówi Wioletta Tybiszewska, dyrektorka PUP w Żaganiu.
Młodzi ludzie na etacie nie mogą liczyć jednak na duże pieniądze. Na rękę ok. 700 - 800 zł. Dlatego ponad połowa absolwentów planuje emigrację zarobkową. - Ja się im nie dziwię. Nie mają nic do stracenia, a wiele do zyskania, bo za polską pensję trudno się utrzymać - uważa Tybiszewska.
Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie
Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.