Za udział w sesjach rady miejskiej, radni będą dostawać dwa razy więcej, niż to było za kadencji Romana Rosoła. Dieta podstawowa wzrosła bowiem z 300 do 600 zł.
Zanim doszło do głosowania, odbyła się burzliwa dyskusja na temat wysokości diet. Niektórzy radni nie byli za tym, by tak znacząco podnieść sobie wynagrodzenie za pracę w samorządzie.
Ich przeciwnicy twierdzili, że 300 zł, jakie wypłacano za kadencji byłego burmistrza, to była najniższa stawka w województwie i choćby dlatego warto to zmienić.
Za podwyżką diet głosowało 12 radnych.
Z P. Chylakiem i A. Skawińskim nie zgodził się radny Adam Machnij, który dyskusję o dietach nazwał sprawą polityczną. - Na sesję muszę dojechać z Siecieborzyc. Gdy nie ma mnie w gospodarstwie, do pracy muszę nająć człowieka. Poza tym, praca w samorządzie nie jest za darmo - tłumaczył A. Machnij.
- Ja muszę brać urlop, jeśli chcę uczestniczyć w sesji - dodał Jan Kaniuk. - Gdy powiedziałem kiedyś w Zielonej Górze, że radni w Szprotawie mają 300 zł diety, to mnie wyśmiano. Spytano, czy mi będzie się opłacało być radnym. To dało mi wiele do myślenia i dlatego będę bronił projektu uchwały.
Podobnego zdania była większość radnych, bo projekt przeszedł w głosowaniu. Tak więc diety będą wynosiły 600 zł. Natomiast miesięczna pensja burmistrza Franciszka Sitko to 8.700 zł. - Za fachowość pana Sitko i za to, że każdemu rękę podaje. Za życzliwość - tak wysokość pensji burmistrza argumentował radny Machnij.
Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie
Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.