Ani gmina Nowe Miasteczko, ani nowosolskie starostwo nie mają nic przeciwko przyjęciu kilku szprotawskich wsi.
Jednak sprawie trzeba dokładniej się przyjrzeć.
Wszystko rozpoczęło się w 1998 roku. Wówczas sołtys Bukowicy Jan Sawicki rzucił hasło przeprowadzki kilku przygranicznych wsi z gminy Niegosławice do Nowego Miasteczka. Wówczas na pierwszym planie była służba zdrowia i karetka pogotowia, która z sąsiedniego powiatu mogła dojechać znacznie szybciej niż ze Szprotawy. Ta sprawa została załatwiona, ale pomysł na tyle się spodobał, że w okolicy zaczęto coraz śmielej o nim mówić...
Bo lepsze drogi
Mieszkańcy chętnie wyliczają kolejne argumenty za nowosolską przyszłością - Nowa Sól jako stolica powiatu jest znacznie bardziej perspektywiczna, lepsze są drogi, lepsze połączenia komunikacyjne... Mają lepsze wspomnienia z kontaktów z nowosolskim KRUS, z nowosolska policją i strażakami... Zresztą jeśli już ktoś pracuje to w Nowej Soli i okolicy. To związek naturalny, oparty na solidnych podstawach.
- Gdy kolejny raz byłem u wójta Niegosławic ten kiedyś stracił nerwy i krzyknął, że mam sobie wziąć tę Bukowicę i iść, gdzie chcę - dodaje Sawicki. - Ale to nie jest chyba sposób. Podobnie jak my myślą ludzie z jeszcze kilku wsi. I chyba wiele problemów by zniknęło gdybyśmy przenieśli się całą gminą...
Bukowica już zresztą zadecydowała. Na wiejskim zebraniu 74 mieszkańców podpisało się pod uchwałą o przeprowadzce do gminy Nowe Miasteczko.
Lepiej całą gminę
Podczas ostatniej sesji gminnej rady podjęto decyzję, że radni przyjrzą się plusom i minusom secesji całej gminy. I skalkulują koszty podobnej operacji.
- Padł taki wniosek ze strony jednego z radnych i jesteśmy zobligowani do wzięcia go pod uwagę - tłumaczy sekretarz gminy Niegosławice Danuta Wojtasik. - O ewentualnych zmianach przesądzi referendum.
W Nowym Miasteczku o pomyśle sąsiadów oczywiście słyszano. Sekretarz gminy również mówi o decyzjach przede wszystkim mieszkańców. Wstępne rozmowy prowadzono już w ubiegłym roku.
- Uszanujemy wolę ludzi, ale wcześniej porozmawiamy naturalnie z gminą Niegosławice, zastanowimy się, czy nie odbyłoby się to ze stratą dla kogoś - dodaje Krzysztof Podhajecki. - Bardziej prawdopodobna wydaje mi się przeprowadzka całej gminy do naszego powiatu.
To komplement
Z kolei nowosolska starosta Małgorzata Lachowicz - Murawska, przy całym dystansie do tego tematu, uważa, że jest to spory komplement zarówno dla miasta, jak i całego powiatu. Ludzie z zewnątrz dostrzegają jego potencjał.
- Rozmawiałam z wieloma osobami, różnych pokoleń z terenu gminy Niegosławice - dodaje. - I czuję się zbudowana ich opiniami i nadziejami. Mówią o dostępności naszej służby zdrowia, ale także o szkolnictwie ponadgimnazjalnym, o urzędach... Teraz potrzebna jest analiza z jednej strony oczekiwań tych ludzi, z drugiej możliwości ich zaspokojenia.
Jednak Lachowicz-Murawska obawia się jednego, że po ewentualnej zmianie granic mieszkańcy przyłączonych miejscowości natychmiast będą sądzili, że nastąpi rewolucyjna zmiana, a ich problemy zostaną rozwiązane.
Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie
Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.