Ponad tysiąc złotych więcej będzie zarabiał Franciszek Sitko, burmistrz Szprotawy. – To tylko waloryzacja, która należy mu się jak psu zupa – argumentował na sesji wiceburmistrz Ryszard Barylak.
Do tej pory F. Sitko zarabiał 8.780 zł. Podczas sesji 27 lutego, radni przyznali mu podwyżkę - ponad tysiąc złotych. Odtąd na jego wypłatę samorząd wyda 9.800 zł. Na pensję burmistrza składa się wynagrodzenie zasadnicze - 5.200 zł, dodatek funkcyjny - 2.100 zł, dodatek specjalny - 1.460 zł oraz za wysługę lat - 1.040 zł.
– Jest kryzys, a radni i tak podnieśli pensję burmistrzowi. Tylko czekać, aż podniosą sobie diety – denerwuje się Danuta Grabowska, mieszkanka gminy Szprotawa.
Bo nie dostał wcześniej
Przed dyskusją o podwyżce, burmistrz F. Sitko wyszedł z sali, ale przysłuchiwał się jej z korytarza. R. Barylak, jego zastępca, tłumaczył, że w przeciwieństwie do urzędników burmistrz nie miał waloryzowanej pensji w 2007 i 2008 roku.
Przypomniał też, że F. Sitko podczas swoich wcześniejszych kadencji zarabiał 6.200 zł, zaś jego następca Roman Rosół od początku otrzymał podwyżkę o ok. 1.300 zł, mimo że nie miał jeszcze żadnych dokonań.
– Jeśli chodzi o burmistrza Rosoła, to według przepisów do pensji doszedł wówczas dodatek specjalny. Dostał 1.260 zł więcej i już do końca kadencji nie miał żadnej podwyżki. Zaś pan Sitko odszedł na emeryturę ze stanowiska burmistrza, dostał dużą odprawę oraz świadczenia urlopowe, a po 4 latach emerytury wrócił – wytknął radny Andrzej Skawiński.
Regionalna o kryzysie
Radna Elżbieta Czerniawska wytknęła radnym koalicji, że w czasach kryzysu powinni być solidarni. Jako przykład podała artykuł z poprzedniego wydania „Gazety Regionalnej”, mówiący o problemach na lokalnym rynku pracy. – Znam osoby, które zgodziły się na obniżki pensji, żeby tylko ratować firmy i swoje miejsca pracy. W takiej chwili burmistrz nie powinien przyjmować podwyżki - przekonywała.
Poparł ją radny Adam Machnij, który podkreślił, że 9.800 zł to dla niektórych roczne dochody. Apelował do radnych koalicji, aby zastanowili się, jak ich decyzję odbiorą mieszkańcy gminy i zaproponował, aby za podwyżką głosować imiennie. Jednak jego wniosek upadł. Radna E. Czerniawska złożyła wniosek o obniżenie burmistrzowi pensji zasadniczej do poziomu minimalnego - 4.500 zł. Jednak i ta propozycja nie znalazła poparcia. Za podwyżką dla F. Sitki zagłosowało 9 radnych, 3 było przeciwnych, 7 wstrzymało się od głosu. Po uchwaleniu nowej pensji, burmistrz wrócił na salę i dalej uczestniczył w obradach.
To niemoralne
– U nas ludzie są biedni – mówią mieszkańcy Szprotawy. – Zarabiają najniższą krajową. Co takiego zrobił burmistrz, żeby mu dawać podwyżkę? To niemoralne.
- To nie w porządku – denerwuje się Tadeusz Grabowski. – Ręka rękę myje, to i pewnie radni zaraz sobie przyznają wyższe diety. A przecież mamy kryzys, w Szprotawie jest tylu ubogich. Ciągle widać ludzi grzebiących po śmietnikach.
Tomasz Oszmański jest zdegustowany wiadomością o podwyżce dla burmistrza. – A ja niedawno zgodziłem się na obniżenie pensji o 250 zł – stwierdza z goryczą. – W ten sposób pomagamy firmie, żeby zachować miejsca pracy. W dzisiejszych czasach burmistrz nie powinien dostawać podwyżek. Jak my wszyscy.
Budżet Szprotawy na 2009 rok to 68 mln 256 tys. zł - wydatki wyniosą 73 mln 631 tys. zł, w tym 22 mln 175 tys. zł na pensje w Urzędzie Miasta i jednostkach podległych.
Wniosków gminy Szprotawa nie ma na liście Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego. Projekt budowy oczyszczalni ścieków, stacji uzdatniania wody i kanalizacji zostanie złożony dopiero w drugim półroczu. Podczas lutowej sesji, z budżetu wypadła budowa boiska w Witkowie, warta 130 tys. zł. Gmina musi oszczędzać.
autor Małgorzata Trzcionkowska
Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie
Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.