Prokuratura rejonowa skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko rodzinie, której członkowie szarpali się z policjantami i grozili im.
Przypomnijmy, 14 września ub. r. dwóch policjantów z komisariatu w Szprotawie pojechało do mieszkania 36-letniego bezrobotnego. Zgodnie z decyzją prokuratora, mieli go zatrzymać i doprowadzić na badania do poradni psychiatrycznej w Zielonej Górze.
Policjantów wpuszczono do domu, była tam cała sześcioosobowa rodzina. Kiedy jej członkowie dowiedzieli się, że jeden z nich ma być zatrzymany, zrobili się agresywni. Matka oskarżonego zamknęła drzwi do mieszkania na klucz i oświadczyła, że jej syn nigdzie nie pójdzie. Policjanci po raz kolejny poinformowali, że mają polecenie wydane przez prokuratora. Kobieta znów odmówiła twierdząc, że otworzy drzwi dopiero, gdy przyjedzie ktoś z Gorzowa.
Mężczyzna, który miał zostać zatrzymany uciekł do innego pokoju, a reszta rodziny odpychając, szarpiąc i bijąc stróżów prawa nie dopuszczała do zatrzymania. Po chwili na miejscu pojawiły się posiłki - czterej policjanci zaczęli wywarzać drzwi. Dopiero, gdy pękły, jedna z osób w domu otworzyła. To nie był koniec, znów uderzono policjantów, a jeden ze sprawców wziął piłę motorową i próbował ją uruchomić.
W radiowozie sprawcy obrażali jeszcze policjantów. - Zabijemy ciebie, mamy kolegów w Szprotawie, którzy cię załatwią. Nie macie czego szukać w mieście, już nie żyjecie - krzyczeli.
Oskarżeni nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów. Grozi im za nie do trzech lat więzienia.
Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie
Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.